Zależy od niego to, co podepniemy do korpusu, a także uprawnia do krytykowania innych systemów. I tak Canonierzy patrzą pogardliwie na Nikoniarzy, Nikoniarzy spoglądają pogardliwie na Olkowców, etc.
Gdzieś tam w tle czają się ci, których stać było na Leicę...
Przed decyzją o kupnie DSLRa przewertowałem tony materiałów, testów i zmacalem mnóstwo korpusów w sklepie nie dla idiotów.
Wybór padł na Pentxa, ze względu na możliwość podpinania staryc szkieł i bezproblemową wsółpracę z obiektywami M42. Ale ja wiedziałem, przynajmniej ogólnie czego oczekuje.
Tymczasem gros użytkowników DSLRów nie ma pojęcia co kupuje.
Canon i Nikon są znanymi markami no nie?
No to dawajże desześćdziesiątke, bo cena dobra. A potem delikwent płacze, że musi kupować drogie szkła z silniczkiem...
Tak właśnie rodzą się wojny systemowe. Jedni wytykają drugim wykastrowany bagnet (bez podtekstów), inni zarzucają plastikowość trzycyfrowych Canonów. I jedni i drudzy mają rację.

Dlatego drogie dziatki, nim kupicie sobie pierwszą "luszczankę" powertujcie allegro i sprawdźcie ile kosztują obiektywy o zakresie ogniskowych i świetle was interesującym.
Unikniecie rozczarowania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz