W autobusach spotykałem całe galerie dziwadeł. Żule rozmaitej maści (żul pospolity, żul dekadencki, żul śmierdzący...), blachary, dresiarze, metalowcy, zwykli_zjadacze_chleba, etc.
Niemniej jednak - dziś odkryłem prawdę; przejrzałem na oczy. Kto jest najbardziej tajemniczą organizacją na świecie? Masoni? Opus dei?
Nie! Po trzykroć nie! Kierowcy grójeckich PKSów.
Co ich wyróżnia? Przepocone ubranie, niekompletne uzębienie a nade wszystko nieobcinane od tygodni paznokcie. Pierwsze autobusowe prawo strendżowe - długość paznokcia kierowcy jest wprost proporcjonalna do stopnia wtajemniczenia w grójeckiej loży PKSowej.
Choć czasem i tym krótkopazurczastym wolno więcej - jak na przykład prowadzić busa wieczorem po pijaku, wypytując każdego pasażera czy ma motorynkę na sprzedanie.
Nieodgadnione są relacje wewnątrz loży...
Ciesze się, że żyję w półsocjalistycznym społeczeństwie i siłą rzeczy jestem skazany na obcowanie z panami autobusistami. W kapitalizmie to od razu konkurencja by ich skosiła i gdzie ja by znalazł tak mile cuchnący środek komunikacji? Z panem kierowcą wyciągającym szponiastą rękę po kasę za bilet, który zdążył już zdrożeć trzykrotnie? :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz